Serię książek autorstwa Daniela i Aleksandry Mizielińskich Miasteczko Mamoko można już nazwać kultową. Wiele polskich dzieci wychowało się na tej pozycji i z radością powraca do niej nawet w starszym wieku. Miasteczko Mamoko jest serią wyjątkową – są to książki, które (poza tytułem) nie zawierają tekstu. Mogą więc korzystać z nich samodzielnie zarówno maluchy, jak i dzieci starsze. Jaki wpływ na wyobraźnię i rozwój dziecka ma seria małżeństwa Mizielińskich?

Rozwija spostrzegawczość

Absolwenci Wydziału Grafiki warszawskiej ASP wpadli na niezwykle kreatywny pomysł, by za pomocą szczegółowych obrazków rozwijać dziecięcą spostrzegawczość. Większość postaci pojawia się na każdej stronie, dlatego też zadaniem dziecka jest ułożyć w logiczną całość historię, która może być dowolnie interpretowana. Jest to niezwykle zajmujące zajęcie, które może wypełnić zarówno leniwe popołudnia, jak i deszczowe dni.

Uczy opowiadać

Podczas gdy tradycyjne książki dla dzieci uczą słuchać, Miasteczko Mamoko uczy opowiadać. Ze względu na to, że w książkach tych znajdziemy mnóstwo szczegółów, dziecko może samodzielnie szukać powiązań między obrazkami, zastanawiać się, co się zdarzy na następnej stronie i odkrywać fascynujące przygody ukryte na kartach Mamoko. Książki z serii Mamoko mogą być również używane do nauki języka obcego, którego najłatwiej nauczyć właśnie przez opowiadanie.

Uczy przez zabawę

Do tej pory w serii Miasteczko Mamoko nakładem wydawnictwa Dwie Siostry ukazały się: Miasteczko Mamoko, Dawno temu w Mamoko, Mamoko 3000, Mam oko na liczby, Mam oko na litery oraz Mam oko na miasteczko. Małżeństwo Mizielińskich postanowiło wprowadzić drobne zmiany i w dwóch ze swoich książek zamieścić liczby i litery, które jednak w żaden sposób nie zdominowały ilustracji. Jeśli więc chcemy zacząć uczyć nasze dziecko czytać lub liczyć, są to naprawdę doskonałe pozycje. Dziecko będzie uczyło się przez zabawę, licząc postaci na obrazkach i nazywając zwierzęta i przedmioty rozpoczynające się na daną literę alfabetu.